Archiwum maj 2004


maj 14 2004 Z cyklu o wszystkim i o niczym...
Komentarze: 27

I znów nie było mnie tu bardzo dawno... chociaż obiecywałam poprawę... nieudało się, niestety :(( Ostatnio bardzo "narozrabiałam" nie będę teraz pisać co się stało, ani dlaczego bo to już niema większego znaczenia... ale stało się i się nie odstanie... żałuję ale życie toczy się dalej... Tak więc przez ostatni czas byłam zajęta naprawianiem tego co się wydarzyło i chyba póki co niewychodzi to najgorzej ale niewiem jak długo jeszcze wytrzymam... :/ Wiem że niezabardzo da się z tego co napisałam wywnioskować co się stało ale im mniej osób wie tym lepiej...

Planowane od dawna ognisko nie wypaliło :(( z oczywistej przyczyny --> ciągle pada i w dodatku jest okropnie zimno... Tak więc chcąc czy niechcąc siedzę w domu... kto by pomyślał że tak właśnie będę spędzać maj... w domku... wrrr

Nadal się odchudzam i chyba niedziała to na mnie korzystnie ciągle kręci mi się w głowie (uczucie jak po kilku piwach :D) i boli mnie głowa (mniej więcej tak jak na lekkim kacu) ale niestety nastroju jak po alkoholu nie mam... :(( Fakt, że schudłam już całkiem sporo ale niewiem ile jeszcze wytrzymam na tej diecie 1000 kalorii... Pociesza mnie fakt, że całkiem niedługo (oby!!) zrobi się ciepło (gorąco) i będe mogła nałożyć śliczną (krótką) sukienkę :))) nio ale rzecz jasna zanim się to stanie muszę jeszcze zgubić kilka kilogramów...

W szkole jak w szkole nic ciekawego... a raczej powinnam chyba napisać niezaciekawie... szczególnie jeśli chodzi o oceny z matmy... ale może (czyt. jakimś cudem) jakoś się poprawię...

I tak oto powstała kolejna notka z cyklu "o wszystkim i o niczym"... 

.:szatynka:.. : :
maj 05 2004 Czego Ci ludzie odemnie chcą...??
Komentarze: 29

Jestem zmęczona tym wszystkim... szkołą, a w domu swoją rodziną... mam wrażenie, że oni wszyscy nie mogę zrozumieć że mam 16  a nie 6!! Denerwują mnie swoimi uwagami i swoją nadopiekuńczością. To kilka przykładów:

B -> babcia

A -> Ania (moja ciotka)

J -> Ja :))

 

B: gdzie idziesz??

J: muszę wyjść...

B:jak tylko się ściemnia to ty wychodzisz. Powiedz mi może ty masz jakiegoś chłopaka?? Przyprowadź go... chciałabym go poznać

J:  niemam chłopaka (niestety!! :(( ale gdybym go miała to i tak bym nie przyprowadziła :D:D) idę na koncert

B: sama??!

J: z koleżanką.

B: tak tylko we dwie??

J: niemożemy iść we dwie??

B: lepiej by było gdybyście poszły jakąś większą grupą np. we 4

J: jasne we 4 i to najlepiej powiązane żeby się nie zgubić

B: nie powiązane, ale we 4 bo na takich koncertach dużo meneli się zbiera pozatym jest późno (godzina 19 :D:D) A właściwie to dlaczego ty się malujesz

J: a dlaczego miałabym się nie malować??

B: milczenie

J: :))

A:Chyba schudłaś.

J: może trochę (3 kilo od świąt ale nie będe się chwalić :P)

A: teraz lepiej wyglądasz bo był taki moment że zaczynałaś wyglądać jak pulpecik

J: <przerażona> <panika> <rozpacz> <strach w oczach>

A: jak taki mały pulpecik (tak dla jasności mam 160cm)

J: <buuuuu>

Właśnie takich rozmów na bardzo wysokim poziomie muszę niestety wysłuchiwać i brać w nich udział niema to jak rodzina.... Właściwie to wolę posłuchać takich gadek niż słuchać GŁOŚNYCH uwag mojej mamy :/

Właściwie wracając do rodziny to dziś mija rok jak ktoś odszedł... niestety już na zawsze bardzo brakuje mi tej osoby... bardzo tęsknię... ;(

.:szatynka:.. : :
maj 02 2004 Bez tytułu
Komentarze: 24

Już nie pamiętam kiedy ostatni raz pisałam... to było dość dawno. Niesety nie mogę napisać że wszystko zmieniło się o 360* i jestem całkiem szczęśliwa ale też nie zamierzam się nad sobą użalać... Pogada wprawia mnie w dobry nastrój... W domu jestem tylko chwilowo ;] wpadłam przed momentem i zaraz zamierzam zmykać na dwór :)) Wieczorkiem postaram się skomentować notki bo narobiłam sobie ogromnych zaległości...

W przyszłym tygodniu znów będzie wolne z powodu matur (maturzystom życzę powodzenia!!!) i będzie klasowe ognisko... moja mama nawet specjalnie nie protestowała mam nadzieję że nie wykręci mi jakiegoś numeru w ostatniej chwili :/ bo i tak bywało... :(

Wracając do tematu mamy to nie dogaduje się z nią zupełnie nierozumiem czego ona wiecznie odemnie chce... Ciągle słyszę że wszystko robię źle, za szybko, za wolno wogóle nie tak jak trzeba za to ona jest ideałem wrrrrrrrr :

.:szatynka:.. : :