mar 15 2004

Bez tytułu


Komentarze: 17

Wczoraj znów miałam kłótnię w domu skończyło się na tym że się wydarłam na mamę, zaczęłam rzucać wszystkim co mi wpadło w ręce (jestem bardzo wybuchowa nie wiem czy wspominałam) a dziś spokój po burzy tzn. nie odzywamy się do siebie więc jest cicho :) to chore ale jestem szczęśliwa przynajmniej w domq żadnych krzyków. Moja siostra wczoraj się rozryczała po tej mojej kłótni z mamą chyba tylko jedynie ją obchodzę... bała się że coś sobie zrobiłam... ale ja nie należę do osób które po większej kłótni podcinają sobie żyły...

Hehe ale mimo to nadal dobry nastrój mnie nie opuszcza... robi się ciepło humor mi wraca i to jest najważniejsze :)

Pozdroffionka 4 all!!! :*

.:szatynka:.. : :
Blask_ksieżyca
17 marca 2004, 08:47
ja tez zawsze gdy sie uwolnie od rodzicow mam super humora,poprostu dobrze miec na jakis czas spokoj,ale chyba tylko na jakis czas, bo pozniej takak sytuacja w domu sie robi nieznosna..:-)) ciesze sie wraz z Toba!!!!pozdrowionka!!!!!oraz buzki......
sarah_connor
16 marca 2004, 18:28
na pewno,wszystko wroci do normy, zobaczysz i bardzo dobrze, że masz dobry humorek, oby nie minął paps :*
16 marca 2004, 18:23
Pewnie!! Dobrze, ze masz dobry humorek! ja juz tez!! :***
Skamieniała14
16 marca 2004, 18:20
Ja po kłótni z siostrą chciałam przejść przez zamkniętt drzwi, czyli wypchnełam prawą ręką szybe i miałam około 10 szwów na ręce. Zapraszam do mnie papapa
16 marca 2004, 18:15
klotnie, klotnie, klotnie...kazdy je ma, a potem troche spokoju :/ ja to zawsze mam pozniej mieszane uczucia: czasem czuje sie winna a czsem cala wino obwiniam 2 osobe :/ jestem nijaka ;) aaa...ja w przeciwienstwie do ciebie niczym nie rzucam, ale...to moze byc dobry spsob na rozładowanie negatywnych emocji... pozdroo
aga_kwiatek
16 marca 2004, 16:21
dobrze, że juz spokój po burzy, bez kłótni nie da się żyć niestety. Chyba, że ktos jest mało konfliktowy... Pozdro:))
16 marca 2004, 16:18
ja cały czas sie z mamuska kłóce.. tlko że niczym nie rzucam....
lifesucks
16 marca 2004, 15:03
aha a na kuzynke szłam z cegłowka! ale to juz inna sprawa :P :D
lifesucks
16 marca 2004, 15:02
ta te kłotnie z moim kochanym ojczulkiem haha... ktos wspomniał o nozu?!? ja na mojego Ojca szłam z nozem jak mnie kedys wkurzyl.. nie wspominajac ze brata o malo nie podźgalam pilnikiem a jego zona przestraszyla sie mnie jak szlam na nia ze smycza:) Stare dobre czasy :) humorek tez mi ostatnio dopisuje :)
16 marca 2004, 11:08
Ja na szczescie wybuchowa nie jestem:P no dobrze chociaz ze humorek masz jako taki=] mła:** pozdro:)
hooligan_girl
16 marca 2004, 08:39
ja tesh jestem wybuchowa.. jush nie bede sie rozpisywac.. z mamusia sie kloce tak czesto, ze jush nie mam sily wybuchac :P pozdrawiam!
16 marca 2004, 07:51
a ja się z ojcem kłócę..całkiem podobnie
15 marca 2004, 22:54
też jestem wybuchową osobą. raz przy robieniu kanapek i podczas kłótni rzuciłam niechcący nożem...ale na szczęście w podłogę i nikogo nie zabiłam :)
ciotka_dobra_rada
15 marca 2004, 22:53
Najwazniejsze ze humerek powraca a reszta sie ustabilizuje bo jak inaczej?? Buzka!
15 marca 2004, 22:44
Heh klutnie naprawde sa straszne:( NIenawidze ich ale takie jest zycie... ale bardzo dobrze ze CIe dobry nastroj nie opuszcza:) tak 3maj... Pozdrooo:*:*

Dodaj komentarz