Z cyklu o wszystkim i o niczym...
Komentarze: 27
I znów nie było mnie tu bardzo dawno... chociaż obiecywałam poprawę... nieudało się, niestety :(( Ostatnio bardzo "narozrabiałam" nie będę teraz pisać co się stało, ani dlaczego bo to już niema większego znaczenia... ale stało się i się nie odstanie... żałuję ale życie toczy się dalej... Tak więc przez ostatni czas byłam zajęta naprawianiem tego co się wydarzyło i chyba póki co niewychodzi to najgorzej ale niewiem jak długo jeszcze wytrzymam... :/ Wiem że niezabardzo da się z tego co napisałam wywnioskować co się stało ale im mniej osób wie tym lepiej...
Planowane od dawna ognisko nie wypaliło :(( z oczywistej przyczyny --> ciągle pada i w dodatku jest okropnie zimno... Tak więc chcąc czy niechcąc siedzę w domu... kto by pomyślał że tak właśnie będę spędzać maj... w domku... wrrr
Nadal się odchudzam i chyba niedziała to na mnie korzystnie ciągle kręci mi się w głowie (uczucie jak po kilku piwach :D) i boli mnie głowa (mniej więcej tak jak na lekkim kacu) ale niestety nastroju jak po alkoholu nie mam... :(( Fakt, że schudłam już całkiem sporo ale niewiem ile jeszcze wytrzymam na tej diecie 1000 kalorii... Pociesza mnie fakt, że całkiem niedługo (oby!!) zrobi się ciepło (gorąco) i będe mogła nałożyć śliczną (krótką) sukienkę :))) nio ale rzecz jasna zanim się to stanie muszę jeszcze zgubić kilka kilogramów...
W szkole jak w szkole nic ciekawego... a raczej powinnam chyba napisać niezaciekawie... szczególnie jeśli chodzi o oceny z matmy... ale może (czyt. jakimś cudem) jakoś się poprawię...
I tak oto powstała kolejna notka z cyklu "o wszystkim i o niczym"...
Dodaj komentarz