Archiwum 24 lutego 2004


lut 24 2004 beznadzieja :(
Komentarze: 2

Wczorajszy dzień jakoś przyżyłam... nie jest najgorzej jutro środa (na popołudnie) więc się wyśpię :)) Dziś są ostatki ja coprawda, byłam na sobotniej ostatkowej dyskotece... ale chętnie bym jeszcze dziś poszła... niestety to nie wchodzi w grę:/ Nadal zbyt dobrze się nie czuję :( mam katar, oczy mi łzawią i ciągle kaszle... ale to nie to nie jest najgorsze... bardziej męczy mnie coś innego... chodzi o P******. Niewiem co znaczy te jego zachowanie, tzn. możę i wiem ale nie chce przyjąć tego do wiadomości?? On mnie ignoruje... kiedyś jak się mijaliśmy robił wszystko żebym zwróciła na niego uwagę... a teraz wszystko się zmieniło...kieydys krzyczał "cześć"jak tylko zobaczył mnie z daleka teraz nawet przestał to mówić, nie rozmawia ze mną, czasem tylko się się dziwnie patrzy... ale co to spojrzenie ma znaczyć??moze teraz ja powinnam coś zrobić tylko po co jeśli jemu już nie zależy?? Sory że przynudzam ale musiałam to napisać... wiem że to nic nie zmieni ale ja poczuję się lepiej... a teraz chyba wybiorę się na spacer... powinnam to wszystko jeszcze raz przemyśleć...

.:szatynka:.. : :