Najnowsze wpisy, strona 6


wrz 13 2004 .:''':...:''':..WrAcAm.:''':...:''':..
Komentarze: 8

Mamy wrzesień, nie pisałam od maja... spora przerwa... Nie pisałam nie dlatego że nie było o czym ale dlatego że nie miałam na to czasu i ochoty... dużo się działo szczególnie w czerwcu... Jak dotąd powiedzmy że nie miałam problemów... Poznalam chłopaka, zaczełam z nim chodzić, pierwszą klase LO skończyłam ze średnią 3,4 co uważam za powód do radości :P, później cudowne 2 miesiące wakacji, które miały tylko jedną wadę --> były za krótkie... Teraz znów piszę... bo prawdę mówiąc zaczeły się problemy i muszę się trochę nad sobą poużalać... ;] Przedewszystkim chodzi o G. dokładnie dziś mijają 3 miesiące odkąd się poznaliśmy... już wydaje mi się że mu się znudziłam... ehh :/ W dodatku ta jego kumpela... wg. niego chodzący ideał... wszystko robi naj!! i ciągle słyszę o o niej... chodzili ze sobą 3 x i za każdym razem im nie wychodziło więc chyba nie powinnam być zazdrosna... ale jestem jestem strasznie zazdrosna... wydaje mi się że ona coś do niego nadal czuje, patrzy na mnie jakbym jej conajmniej starych zabiła... W szkole narazie dość dobrze, brak kartkówek, klasówek... ale niestety to nie potrwa zbyt długo... Będe zaglądała teraz tu częściej 3majcie się :***

.:szatynka:.. : :
maj 14 2004 Z cyklu o wszystkim i o niczym...
Komentarze: 27

I znów nie było mnie tu bardzo dawno... chociaż obiecywałam poprawę... nieudało się, niestety :(( Ostatnio bardzo "narozrabiałam" nie będę teraz pisać co się stało, ani dlaczego bo to już niema większego znaczenia... ale stało się i się nie odstanie... żałuję ale życie toczy się dalej... Tak więc przez ostatni czas byłam zajęta naprawianiem tego co się wydarzyło i chyba póki co niewychodzi to najgorzej ale niewiem jak długo jeszcze wytrzymam... :/ Wiem że niezabardzo da się z tego co napisałam wywnioskować co się stało ale im mniej osób wie tym lepiej...

Planowane od dawna ognisko nie wypaliło :(( z oczywistej przyczyny --> ciągle pada i w dodatku jest okropnie zimno... Tak więc chcąc czy niechcąc siedzę w domu... kto by pomyślał że tak właśnie będę spędzać maj... w domku... wrrr

Nadal się odchudzam i chyba niedziała to na mnie korzystnie ciągle kręci mi się w głowie (uczucie jak po kilku piwach :D) i boli mnie głowa (mniej więcej tak jak na lekkim kacu) ale niestety nastroju jak po alkoholu nie mam... :(( Fakt, że schudłam już całkiem sporo ale niewiem ile jeszcze wytrzymam na tej diecie 1000 kalorii... Pociesza mnie fakt, że całkiem niedługo (oby!!) zrobi się ciepło (gorąco) i będe mogła nałożyć śliczną (krótką) sukienkę :))) nio ale rzecz jasna zanim się to stanie muszę jeszcze zgubić kilka kilogramów...

W szkole jak w szkole nic ciekawego... a raczej powinnam chyba napisać niezaciekawie... szczególnie jeśli chodzi o oceny z matmy... ale może (czyt. jakimś cudem) jakoś się poprawię...

I tak oto powstała kolejna notka z cyklu "o wszystkim i o niczym"... 

.:szatynka:.. : :
maj 05 2004 Czego Ci ludzie odemnie chcą...??
Komentarze: 29

Jestem zmęczona tym wszystkim... szkołą, a w domu swoją rodziną... mam wrażenie, że oni wszyscy nie mogę zrozumieć że mam 16  a nie 6!! Denerwują mnie swoimi uwagami i swoją nadopiekuńczością. To kilka przykładów:

B -> babcia

A -> Ania (moja ciotka)

J -> Ja :))

 

B: gdzie idziesz??

J: muszę wyjść...

B:jak tylko się ściemnia to ty wychodzisz. Powiedz mi może ty masz jakiegoś chłopaka?? Przyprowadź go... chciałabym go poznać

J:  niemam chłopaka (niestety!! :(( ale gdybym go miała to i tak bym nie przyprowadziła :D:D) idę na koncert

B: sama??!

J: z koleżanką.

B: tak tylko we dwie??

J: niemożemy iść we dwie??

B: lepiej by było gdybyście poszły jakąś większą grupą np. we 4

J: jasne we 4 i to najlepiej powiązane żeby się nie zgubić

B: nie powiązane, ale we 4 bo na takich koncertach dużo meneli się zbiera pozatym jest późno (godzina 19 :D:D) A właściwie to dlaczego ty się malujesz

J: a dlaczego miałabym się nie malować??

B: milczenie

J: :))

A:Chyba schudłaś.

J: może trochę (3 kilo od świąt ale nie będe się chwalić :P)

A: teraz lepiej wyglądasz bo był taki moment że zaczynałaś wyglądać jak pulpecik

J: <przerażona> <panika> <rozpacz> <strach w oczach>

A: jak taki mały pulpecik (tak dla jasności mam 160cm)

J: <buuuuu>

Właśnie takich rozmów na bardzo wysokim poziomie muszę niestety wysłuchiwać i brać w nich udział niema to jak rodzina.... Właściwie to wolę posłuchać takich gadek niż słuchać GŁOŚNYCH uwag mojej mamy :/

Właściwie wracając do rodziny to dziś mija rok jak ktoś odszedł... niestety już na zawsze bardzo brakuje mi tej osoby... bardzo tęsknię... ;(

.:szatynka:.. : :
maj 02 2004 Bez tytułu
Komentarze: 24

Już nie pamiętam kiedy ostatni raz pisałam... to było dość dawno. Niesety nie mogę napisać że wszystko zmieniło się o 360* i jestem całkiem szczęśliwa ale też nie zamierzam się nad sobą użalać... Pogada wprawia mnie w dobry nastrój... W domu jestem tylko chwilowo ;] wpadłam przed momentem i zaraz zamierzam zmykać na dwór :)) Wieczorkiem postaram się skomentować notki bo narobiłam sobie ogromnych zaległości...

W przyszłym tygodniu znów będzie wolne z powodu matur (maturzystom życzę powodzenia!!!) i będzie klasowe ognisko... moja mama nawet specjalnie nie protestowała mam nadzieję że nie wykręci mi jakiegoś numeru w ostatniej chwili :/ bo i tak bywało... :(

Wracając do tematu mamy to nie dogaduje się z nią zupełnie nierozumiem czego ona wiecznie odemnie chce... Ciągle słyszę że wszystko robię źle, za szybko, za wolno wogóle nie tak jak trzeba za to ona jest ideałem wrrrrrrrr :

.:szatynka:.. : :
kwi 22 2004 ...:WsZyStKo sIę sKońCzYłO zAnIm TaK nApRaWdę...
Komentarze: 28

To będzie naprawdę ostatnia notka tego typu... wiem że wiele razy tak pisałam, ale tym razem będzie tak naprawdę. Chcę ostatecznie zakończyć to co na dobrą sprawę skończyło się 8 miesięcy temu... Po raz kolejny okazałam się naiwna myślałam, że wszystko z czasem się ułoży <-- tak się nie stało, myślałam że mogę mieć takiego chłopaka jak on <-- to było śmieszne... myślałam, że to wszystko co się wydarzyło coś znaczyło <-- i znów pomyłka :(( myślałam że będe miała siłę żeby coś zmienić <-- stanowczo za dużo myślałam... Wmawiałam sobie rzeczy, których tak bardzo chciałam <-- to był kolejny błąd, którego więcej nie popełnię(!!) Kiedy mineliśmy się w parku wreszcie doszło do mnie że to już koniec... z jego strony wszystko dawno się już skończyło,tylko ja jak zwykle za późno się zoriętowałam... dlaczego dopiero teraz to do mnie doszło?? no właśnie dlaczego?? Teraz czuję się beznadziejnie... już nawet nie płaczę, niemam na to siły... poprostu się poddaje... niech się dzieje co chce już naprawdę nic mnie nie obchodzi!! nic!! "BęDe pAtRzYł JaK oDcHoDzIsZ cHoCiAż ChCiałbYm sIę OdWrÓciĆ, BęDe MyŚlAł iLe DaŁbYm KoMuŚ kTo bY CzAs ZaWrÓcIł, KtO bY zAtRzYmAł wSkAzÓwKi TyLkO nA tEn JeDeN mOmEnT cHwIlI w KtÓrEj CiĘ pOzNaŁeM PoSzEdŁ bYm JuŻ w DrUgĄ sTrOnĘ!!!!!!! <== Banalne... ale właśnie to czuję :((

Chcę to wszystko jeszcze raz przemyśleć... i zapomnieć... za jakiś czas wrócę. 3majcie się :**

.:szatynka:.. : :